Często słyszymy termin „meal-prep” – przygotowywanie posiłków na kilka dni do przodu. Jednak ja wolę „food prep” – czyli przygotowywanie składników wcześniej, żeby zaoszczędzić czas w kuchni, ale jeść świeżo przygotowane, bardziej urozmaicone potrawy.
Planowanie:
Planuję, jakich warzyw i białek będę potrzebować na 3-4 dni. Zazwyczaj mam już zaopatrzone kasze, orzechy i rośliny strączkowe na zapas. Planuję też „coś słodkiego” – teraz to ciemna czekolada i czerwone pomarańcze.
Tip:
Podczas sprzątania mam pod ręką miskę na śmieci – to może wydawać się drobiazgiem, ale dzięki temu nie trzeba się schylać do kosza, co też oszczędza czas.
Warzywa:
- Seler, marchew, papryka – kroję i zalewam zimną wodą, to pomaga zachować chrupkość.
- Pietruszka, koperek, kolendra – myję i wkładam do pojemnika z wilgotnym papierowym ręcznikiem (na spód i na wierzch).
- Szpinak – myję, dokładnie osuszam i do pojemnika wkładam suchy papierowy ręcznik na spód i na wierzch.
- Kalafior, brokuły – myję, dobrze suszę i kroję.
- Cebule i czosnek – trzymam przygotowane do użycia w pojemniku.
- Awokado – jeśli trzeba dojrzeć, kładę obok owoców, jeśli nie – wkładam do lodówki.
Białka:
Ulubiona marynata do drobiu i ryb to oliwa z oliwek, oregano, sól i czosnek.